AKTUALIZACJA
19.11.2016 - FUNIA wreszcie też się doczekała. Od kilku dni jest już w
nowym domku w Szczecinie. Zamieszkała z przemiłą Panią, która ma dla
niej bardzo dużo czasu i praktycznie całe dnie spędzają razem. A dla
Funi przylepki to najważniejsza rzecz, żeby być jak najwięcej obok
człowieka ;) Funia bardzo szybko zaaklimatyzowała się w nowym otoczeniu,
jest wesoła, bawi się, po prostu jest szczęśliwa ;) Już doszła do
siebie po porodzie, wszystko jest dobrze. Po nowym roku zostanie
wysterylizowana.
Dziękujemy za adopcję, a Dominice i jej mamie dziękujemy za cudowną
opiekę nad Funią w dt .
...............
EDIT.30.10.2016 - Rozpoczynamy szukanie kochającego domu dla Funi. Funia
czuje się już lepiej. Bardzo przeżyła stratę maluchów, była strasznie
smutna. Nadal nie jest mega radosna ale już jest zdecydowanie lepiej.
Funia jest bardzo grzeczna, ładnie chodzi na smyczy, w domu zachowuje
czystość, niczego nie niszczy. Niestety kiedy zostaje sama bardzo
piszczy szukamy więc domu gdzie nie zostawałaby sama.
Ogólnie Funia jest bardzo skoncentrowana na człowieku. Najchętniej nie
schodziłaby z kolan. Cały czas chodzi jak cień za tymczasowymi
opiekunkami, jakby się bała, że jak tylko na chwilę straci je z oczu to
znikną. Potrzebuje cierpliwej osoby, której nie będzie przeszkadzało
to,że Funia zawsze będzie tuż obok.
Funia jest też bardzo zazdrosna, swojego człowieka chce mieć tylko dla
siebie tak więc w domu nie może być innych zwierząt, najlepiej też dom
bez małych dzieci.
Funia ma 2 lata. Jest odrobaczona i odpchlona. Będzie zaszczepiona i
wysterylizowana na koszt gminy.
Kontakt w sprawie adopcji 511 169 001 ( proszę dzwonić w godz. 15.-18.) ............................. EDIT. 18.10.2016 - Błyskawiczna reakcja i sunia już w dt u Naszej wolontariuszki :) Ewa,Dominika dzięki wielkie !!!
................. W dniu 17.10.2016 do Kojca w Gryfinie trafiła przemiła sunia. Została odebrana interwencyjnie. Trafiła do Nas ze ślepym miotem,który był w stanie agonalnym i zostal uśpiony. Sunia jest przekochana, bardzo łagodna, cudowna. Rozkochała w sobie w ciągu jednego dnia wszystkich wolontariuszy. Wpatrzona w człowieka ponad wszystko. Pcha się na kolana, przytula całą sobą, błaga żeby ją zabrać... Zamknięta w kojcu okropnie płacze, aż rozdziera serce ;( BŁAGAMY o dom tymczasowy dla niej. Dom, w którym nie zostawałaby długo sama bo podejrzewamy, że zostawiona sama będzie bardzo rozpaczała ;( Prosimy pomóżcie... TEL. 511 169 001 ( W GODZ. 15.-18.) LUB pri
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz